Do założenia bloga natchnęło mnie własne doświadczenie czerpania wiedzy z internetu, ale o czym mówię?
Często przed zakupem jakiegoś kosmetyku buszowałam w sieci w poszukiwaniu recenzji i opinii na jego temat, wielokrotnie pomogło mi to w podjęciu decyzji o zakupie bądź stwierdzeniu że raczej nie będzie on dla mnie odpowiedni.
Teraz i ja chciałabym się podzielić z Wami moimi spostrzeżeniami, co do niektórych produktów.
Szczerze liczę że chociaż kilka osób skorzysta z moich doświadczeń i rad :)
Serdecznie zapraszam do czytania i komentowania :)
Może od razu przejdę do rzeczy?
Na pierwszy ogień pójdzie:
ISANA Body Butter- Walnussmilch
4,49/200ml
Opis producenta:
"Masło do ciała Isana z masłem shea, z olejem z orzecha włoskiego i białkami mleka dostarcza skórze bogatej pielęgnacji, która sprawia, że staje się ona odczuwalnie delikatna i sprężysta.
Gliceryna i wosk pszczeli czynią skórę gładką i zadbaną. Masło do ciała dostarcza jej wartościowych, pielęgnujących lipidów - bogatej,
rozpieszczającej pielęgnacji na zimne pory roku."
Moja opinia:
- Kosmetyk zamknięty jest w płaskim, odkręcam pojemniku, który jest bardzo poręczny i nie ma problemu z otwarciem, ponadto ochroniony jest srebrną folijką co zabezpiecza go przed niechcianymi palcami wciśniętymi w sklepie do wnętrza w celu sprawdzenia zapachu/konsystencji
- Masełko ma bardzo gęstą konsystencję, która może być dla niektórych problemem w nakładaniu.
- Masło wchłania się w ekspresowym tempie nie zostawiając na skórze tłustego filmu.
- Skóra po użyciu tego produktu jest gładka i dobrze nawilżona.
- Przy używaniu tego kosmetyku czujemy nieziemski zapach (słodki, mleczny orzeszek), który towarzyszy nam jeszcze przez stosunkowo długi czas.
Opakowanie 5/5
Zapach 5/5
Konsystencja -5/5
Działanie 5/5
Jak dla mnie: REWELACJA :)
Uważam to masełko za godny polecenia kosmetyk za niewielką cenę (przypominam 4,49/200ml) do kupienia w Rossmannach.
Ja zaopatrzyłam się w zapas 3 opakowań ponieważ bardzo je polubiłam a niestety z zapewnień producenta wynika że jest to edycja limitowana.
Dziękuję za uwagę, pozdrawiam INWZJ :*
To masełko jest świetne wczoraj kupiłam i już mam ochotę zrobić zapas, szkoda że to limitowanka:)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w blogowaniu:)
Ja mam spory zapas tych masełek jak i innych mazideł do ciała, spokojnie wystarczy do końca tego roku jak nie dłużej :D także teraz odwyk :D:D
UsuńNo i jest masło! :D
OdpowiedzUsuńPewnie że jest i każdego dnia z przyjemnością go używam :)
UsuńJuż teraz nie ma wymówki że nie chce mi się balsamować, nowe postanowienie- systematyczność! :D
Też skusiłam się na to masło (przez Jofkę ;)), ale jeszcze go nie używałam - muszę skończyć to co mam już otwarte ;)
OdpowiedzUsuńJa dziś robiłam porządek w szafce z kosmetykami i rzeczy nieotwarte wcisnęłam na sam tył, żeby przypadkiem po nie nie sięgnąć :D
UsuńMuszę stosować projekt denko, bo te wszystkie rzeczy mi się już nie mieszczą.
Woah! I'm really loving the template/theme of this blog. It's simple, yet effectiνе.
OdpowiedzUsuńА lot of timeѕ it's very difficult to get that "perfect balance" between superb usability and visual appeal. I must say that you've done
a еxcеllent job ωith thіs. Alѕо, the blog loаdѕ
suρeг quick for me on Opеrа.
Superb Blog!
my weblog quick loans