środa, 29 lutego 2012

5. Essence, Gel Eyeliner (Eyeliner w żelu)

Cześć!


Dziś, w to piękne środowe popołudnie znów przychodzę do Was z recenzją. Jak widać po tytule, będzie to recenzja żelowych eyelinerów z Essence.


Jestem osobą dla której kreska na górniej powiece to nieodłączny element każdego makijażu, czy to wykonana na szybko kredką, czy za pomocą eyelinera (zdecydowanie wolę tą opcję), po prostu musi być :D
Wiadomo że na początku zabawy z eyelinerami kreska na ogół wychodzi krzywa i przypomina fale Dunaju, jednak nie ma się co zniechęcać i narzekać że ja nie umiem... Ponieważ jak nie spróbujesz kilka razy to samo się nie nauczy, ja akurat w tym stwierdzeniu byłam bardzo wytrwała i ćwiczyłam naprawdę dużo :) i co? i umiem zrobić fajną kreskę.


Oczywiście wszystko również zależy od eyelinera, ja swoją przygodę zaczynałam z linerem z miss sporty, który miał średnio poręczny pędzelek i jego trwałość pozostawiała wiele do życzenia, jednak wtedy było mi to ciężko stwierdzić, następnie przechodziłam przez linery z Golden Rose, Wibo i z Sephory. 
Zawsze intrygowały mnie tusze do kresek w żelu, kiedy ja ich szukałam niestety nie dostępne były jeszcze te z Essence więc zamówiłam z Bobbi Brown, jednak on po dłuższym czasie użytkowania wysechł a mnie korciły kolorowe żele, zamknięte w ładnych słoiczkach z Essence. I oczywiście stałam się posiadaczką najpierw fioletowego, następnie brązu a ostatnio do rodzinki dołączył czarny :)


Wyglądają one następująco:


od lewej:
1. Brązowy 02 London Baby
2. Fioletowy 03 Berlin Rocks
3. Czarny 01 Midnight in Paris


Jest również dostępny odcień butelkowej zieleni (04 I Love Nyc).


Moje zdanie:

  • Każdy z eyelinerów posiada 3 ml, są bardzo miękkie i kremowe, przyjemne w użytkowaniu
  • z łatwością możemy namalować kreskę, a gdy coś nie wyjdzie łatwo zetrzeć ją patyczkiem kosmetycznym (dla początkujących to ogromny plus)
  • Na moich oczach kreska zrobiona rano wytrzymuje do samego wieczora (nawet kocie oko nie rozmazuje się w zewnętrznych kącikach), nie rozmazuje się i właściwie nie traci koloru
  • wystarczy jedna warstwa i nie ma prześwitów, dla bardzo mocnego efektu możemy położyć drugą warstwę, jednak nie jest to konieczne 
  • Liner nie odbija się na górnej powiece rozmazując się po całym oku
  • Sprawdza się w każdą pogodę, towarzyszył mi nad morzem jak i w górach :)

Moja opinia na temat Eyelinerów w żelu z Essence jest bardzo dobra, osobiście chciałabym aby poszerzyli gamę kolorystyczną, nie pogardziłabym kolorkiem chabrowym zwłaszcza że linery są dostępne w bardzo przystępnej cenie 12,99zł/3ml jak za tą jakość- jestem jak najbardziej na tak!

Zachęcam do wypróbowania wszystkie fanki kresek na naszych jakże pięknych oczach.

Dziękuję za uwagę, pozdrawiam INWZJ :)

2 komentarze:

  1. Mam zielony, czarny i brązowy ;D Brązowy i zielony są boskie, ale czarny niestety odbiaj się pod łukiem brwiowym :( Ale i tak je kocham :D Teraz sobie ostrzę pazurki na szary ;D Też z Essence.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A z tych nowych kolorów tylko szary czy jeszcze jakieś inne kolory wyszły?
      Ja chcę kobaltowy! :D

      Usuń